2 lipiec
Wyruszamy ostanie rzeczy lądują w bagażniku i jedziemy, z resztą ekipy spotykamy się w Tczewie, po drodze zgarniającGienia. Gdzie jest Gienio? Bieży; troszkę spóźnieni docieramy na miejsce, uff nie tylko my :). Zbiórka, kolejno odlicz, agdzie jest Piotr? Jeszcze śpi, szybki telefon i Pan Piotr jako rasowy facet dotarł do nas w 10 minut. Wyruszamy kilkaminut po 9.
W Bydgoszczy zabieramy na pokład Witka Jurkiewicza. Mały postój w Gnieźnie i wieczorem jesteśmy na miejscu wJedlinie Zdrój w naszym gasthausie . Szybki przydział pokoi, obiadokolacja i spać, jutro czeka nas intensywny dzień.
3 lipiec
Wakacje, a tu śniadanie o 7.30,  żeby dużo zobaczyć trzeba wcześnie wstać.
Przystanek nr 1 Sokołowskopolskie Davos, a tak naprawdę to Davos powinno się zwać szwajcarskim Sokołowskiem.
No to fotografujemy :) i sanatorium Grunwald i park zdrojowy, i cerkiew, i miasteczko. Ćwiczymy fotografię „z biodra”.
Na wystawię w antykwariacie stoi ładny Lubitieloczywiście, że będzie nasz; Lubitiel trafił w ręce Eweliny, świetnie, że miał wężykprzydał się zaraz.

fot. Eugeniusz Nurzyński ( cerkiew w Sokołowsku)

1d

fot. Eugeniusz Nurzyński (Sokołowsko)

fot. Eugeniusz Nurzyński ( Sokołowsko)

O 12 jedziemy do Krzeszowa, czeka tam na nas pocysterskie opactwo.

W Krzeszowie fotografowaliśmy Bazylikę Mniejszą, Kościół św Józefa, Mauzoleum  Piastów Świdnicko Jaworskich icmentarz sióstr zakonnych. Odważniejsi z nas weszli na wieżę podziwiać widoki.

3 lipca wisienką na torcie było Chełmsko Śląskie, piękne zaniedbane, znane kiedyś z tkactwa lnu i ze słońca bawiącegosię między krużgankami. Atmosfera w Chełmsku rozleniwia, usiedliśmy na placu w głównej części miasteczka i tylkokawiarni było brak. Do dziś mieszkańcy opowiadają sceny z filmów Marcina Sautera „Na północ od Kalabrii” w którym braliudział. Bardzo mile spędzony czas.

fot. Anna Maćkiewicz „Chełmsko Śląskie”

Skoro jesteśmy, tak blisko to zrobimy mały wypad do Czech. Przejeżdżając granicę zatrzymaliśmy się w pierwszymotwartym sklepie, prawie szturmem wykupując jego zawartość i lentylki, i czekoladę studencką, i kamyczki, i pistacje….Oczywiście nie omieszkaliśmy tego uwiecznić :)

fot. Eugeniusz Nurzyński

fot. Eugeniusz Nurzyński

4 Lipca
Dziś spaliśmy trochę dłużej , śniadanie o godzinie 8 :)
W planach Zamek Książ, Palmiarnia Lubiechowska, Stado Ogierów, Park Książański
Dotarliśmy na miejsce i zaczęliśmy od Zamku i jego tarasów. I tu pojawia się pytanie Gienia „co tu można robić dogodziny 18.00”.  Za dwa dni Gienio nie będzie zadawał takich pytań :)
Dzięki uprzejmości administracji Zamku Książ, mogliśmy chodzić wszędzie, nawet tam gdzie na co dzień nie możnabardzo za to dziękujemy :)
Zrobiliśmy trochę zdjęć w Zamku, trochę w Stadzie Ogierów, a do Palmiarni już nie zdążyliśmyPalmiarnię zwiedzimyjutro.
Witold Jurkiewicz zgłasza, że kończą mu się filmy – ups , gdzie w Wałbrzychu można dostać szerokie filmy? Łukaszu ratuj !!!

fot. Eugeniusz Nurzyński

fot. Eugeniusz Nurzyński

fot. Eugeniusz Nurzyński

fot. Eugeniusz Nurzyński

fot. Ewelina Kluk

fot. Ewelina Kluk

fot. Ewelina Kluk

fot. Ewelina Kluk

Dzisiaj jemy kolacje przy grillu

fot. Eugeniusz Nurzyński

fot. Eugeniusz Nurzyński

5 lipca
Dziś też śpimy trochę dłużej, śniadanie o 8.
W planach mamy Pałac Czettrizów, Wałbrzych, Szczawno Zdrój i zaległą palmiarnię
Na pierwszy ogień Pałac Czettritzów, w którym obecnie mieści się Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa, po uczelnioprowadziła nas Pani dr Sylwia Bielawska, która opowiedziała historię zamku, historię Wałbrzycha oraz Księżnej Daisy.Mogliśmy wejść do gabinetu Pani Rektor i trochę poprzeszkadzać robiąc zdjęcia.

fot Eugeniusz Nurzyński

fot Eugeniusz Nurzyński

fot. Katarzyna Miller

fot. Katarzyna Miller

A teraz Wałbrzychcentrum, ale nikt nie chce fotografować pięknego centrum i tu pojawiło się słynne pytanie Gienia, co tu można robić do 15”. Okazało się, że centrum Wałbrzycha jest takie na jakie mieliśmy nadzieję, przepiękniezaniedbaneidealnie wpisało się w nasze gusta.
Teraz szybki skok na Sobięcin (wszyscy nas ostrzegają, że to taka Orunia tylko gorsza). Piękny jest ten Sobięcinzabytkowy kościół z korka, i przemili mieszkańcy, a film „Komornik” przypraw Sobięcinowi paskudną gębę.

fot Eugeniusz Nurzyński

fot Eugeniusz Nurzyński

fot. Ewelina Kluk "Sobięcin"

fot. Ewelina Kluk „Sobięcin”

Wyruszamy do Szczawna Zdroju, w którym mamy fotografować między innymi Teatr Zdrojowy. Dołącza do nas PanGrzegorz.

fot. Ewelina Kluk

fot. Ewelina Kluk

fot. Ewelina Kluk

fot. Ewelina Kluk

fot. Katarzyna Miller

fot. Katarzyna Miller

I jeszcze ta palmiarnia – ups i znów nie zdążyliśmy.

Już nas goni czas na kolację.

6 lipca
Wczesne śniadanie i zanosi się na deszcz.
Najpierw odwiedzimy Wambierzyce, śląskie Jeruzalem, olbrzymie schody do bazyliki, kalwaria i sama bazylika pochłania nasna prawie dwie godziny. Niestety zaczął padać deszcz.

fot. Piotr Chojnacki

fot. Piotr Chojnacki

Wyruszamy drogą stu zakrętów do Karłowa, a potem na Błędne Skały, i znów pytanie Gienia „co tu można robić do 14”jak to co ? np. się zgubić :)
Fajne te Błędne Skały przeciskaliśmy się przez szczeliny i dziury w skałach, niestety nie każdy z nas się zmieścił w wąskie przejścia. Trzeba przejść na dietę.

fot Ewelina Kluk

fot Ewelina Kluk

fot Ewelina Kluk

fot Ewelina Kluk

fot. Grzegorz Krzyżankowski "Uwaga żmije- czekając na błędnego Gienia"

fot. Grzegorz Krzyżankowski „Uwaga żmije- czekając na błędnego Gienia”

I tu zagubił nam się Gienio, na szczęście nie szukaliśmy się długo.
Jedziemy do Nowej Rudy po drodze zatrzymując się w Pałacu Sarny, w tym który miał kupić Książę Karol. Miał, ale nie kupił.

fot. Eugeniusz Nurzyński

fot. Eugeniusz Nurzyński

Nowa Ruda i znów słowa Gienia „co tu można robić do 19” :) , Piękna, taka pokryta patyną, z ciekawą historią i kilkoma powodziami w dowodzie. Jak już jesteśmy w Nowej Rudzie, to obowiązkowo musimy wypić kawę w Białej Lokomotywie. Pan Leszek Kopcio zauroczył nas kawą, sobą ? co za różnica, chętnie  porwalibyśmy go do trójmiasta, ale się nie da.
Od dzisiaj Gienio już nie będzie się pytał, „co tu można robić”.

fot. Anna Maćkiewicz

fot. Anna Maćkiewicz

fot. Piotr Chojnacki

fot. Piotr Chojnacki

Wracamy do gasthausu na kolację i zieloną noc ….

W ramach zielonej nocy odwiedziliśmy Teatr Dramatyczny im. Szaniawskiego w Wałbrzychu oglądając spektakl „Miasto Duchów”. Przed nocą na Zamku Grodno utwierdzono nas w przekonaniu, że duchów nie ma :)

7 lipiec
Dziś na pierwszy ogień idzie tama na jeziorze Bystrzyckim, 243 m długości i 44 wysokości robi wrażenie. To tu Witek Jurkiewicz naświetlił swoje 4 ostatnie klatki filmu.

fot. Eugeniusz Nurzyński

fot. Eugeniusz Nurzyński

fot. Ewelina Kluk

fot. Ewelina Kluk

A teraz Świdnica, Rynek i stare miasto; Targ Staroci , który pochłania nasz czas, a zakupy pochłaniają miejsce w samochodzie.  Przecudny Kościół Pokoju – jedyny w swoim rodzaju wpisany na listę UNESCO  ( wraz z Kościołem Pokoju w Jaworze), a obok Baroccafe z przepyszną czekoladą. Odkrycie w Świdnicy to Pierogarnia na rogu Trybunalskiej i Długiej.
Nasz plener zyskał podtytuł: Szlakiem Kulinarnym po Dolnym Śląsku.

Z żalem opuszczamy Świdnicę, ale czeka na nas Zamek Grodno, noc w średniowiecznym zamku , bez prądu, bez ciepłej wody, bez prysznica, ale za to z duchami.
Na zamku przydzielono nam komnatę w budynku bramnym i zamknięto bramę wejściową, zostaliśmy sami…… uuuuuuuuuuuuuu…

fot. Piotr Chojnacki

fot. Piotr Chojnacki

fot. Ewelina Kluk

fot. Ewelina Kluk

fot. Ewelina Kluk

fot. Ewelina Kluk

fot. Piotr Chojnacki

8 lipiec
Przeżyliśmy, może nie w stanie nie naruszonym, jedna rozbita głowa na koncie, ale noc na średniowiecznym zamku w średniowiecznych warunkach to jest coś.
Po śniadaniu wyruszamy dalej, nasz cel Bystrzyca Kłodzka. Przepiękne miasto, najlepsze, zaraz przed Wałbrzychem i Chełmskiem Śląskim zdaniem uczestników.

fot. Ewelina Kluk

fot. Ewelina Kluk

fot. Ewelina Kluk

fot. Ewelina Kluk

A potem Kłodzko, szybki wbieg na Twierdzę Kłodzką, po której mogliśmy się błąkać sami, ale po doświadczeniach Gienia nikt sam się błąkać nie próbował. Zmęczeni wrażeniami usiedliśmy na cudnej urody Rynku.

fot. Ewelina Kluk

fot. Ewelina Kluk

fot. Ewelina Kluk

fot. Ewelina Kluk

fot. Eugeniusz Nurzyński

fot. Eugeniusz Nurzyński

9 lipca
Wrocław
Zaczynamy od Cmentarza Żydowskiego i w sumie moglibyśmy na nim skończyć, bo czas na nim płynie inaczej, ale jeszcze czekają nas atrakcje Rynku, Ostrowa Tumskiego, Dzielnicy Czterech Wyznań.
Po zameldowaniu się w Mleczarni wybraliśmy się na Rynek, na którym odbywał się Festiwal Brave, a potem Browar Spiż, lody na Świdnickiej i dłuuuuuga noc. Wrocław nigdy nie zasypia.

9 lipca Wrocław  Zaczynamy od Cmentarza Żydowskiego i w sumie moglibyśmy na nim skończyć, bo czas na nim płynie inaczej, ale jeszcze czekają nas atrakcje Rynku, Ostrowa Tumskiego, Dzielnicy Czterech Wyznań. Po zameldowaniu się w Mleczarni wybraliśmy się na Rynek, na którym odbywał się Festiwal Brave, a potem Browar Spiż, lody na Świdnickiej i dłuuuuuga noc. Wrocław nigdy nie zasypia.

fot. Ewelina Kluk

fot. Ewelina Kluk

fot. Ewelina Kluk

fot. Katarzyna Miller

fot. Katarzyna Miller

fot. Ewelina Kluk

fot. Ewelina Kluk

fot. Ewelina Kluk

fot. Ewelina Kluk

fot Piotr Chojnacki

fot Piotr Chojnacki

10 lipca

No to czas na wypaśne śniadanie w Mleczarni i szybki wyskok na Cmentarz Żydowski i do domu…
a teraz siedzimy nad milionem zdjęć i nie możemy się doczekać kolejnego pleneru.
Żeby tylko zdążyć przygotować zdjęcia na jesienną wystawę w Zamku Książ.

fot Eugeniusz Nurzyński

fot Eugeniusz Nurzyński

Pragniemy bardzo podziękować:

– Panu Prezydentowi Wałbrzycha Romanowi Szełemejowi za objęcie Patronatem Honorowym naszego pleneru,

– portalowi zabytkidolnegoslaska.com.pl/ za objęcie patronatem naszego pleneru,

– Wójtowi Gminy Walim i administracji Zamku Grodno w Zagórzu Śląskim

Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Wałbrzychu,

- Sanktuarium Matki Bożej łaskawej w Krzeszowie,

– Administracji Zamku Książ w Wałbrzychu i przemiłym Panią i Panom z ochrony Zamku,

– Prezesowi Stada Ogierów Książ,

– Dyrektor Teatru Zdrojowego w Szczawnie Zdroju,

Parkowi Narodowemu Gór Stołowych,

Kościołowi Pokoju w Świdnicy,

– Dyrektor Muzeum Sztuki Cmentarnej we Wrocławiu,

Twierdzy Kłodzko

– oraz przemiłym mieszkańcom Dolnego Śląska

Do zobaczenia za rok.